17 lutego 2012

Wietnam: Non Lan - to sie nosi!



To chyba najbardziej rozpoznawane nakrycie glowy po sombrero i turbanie.

Charakterystyczny stozkowy ksztalt kapelusza a slomkowym kolorze jest prawie zwyczajowym symbolem Wietnamu. Kto z nas nie widzial na zdjeciach kobiet pochylonych nad sadzonkami ryzu, w "pidzamach" do pol lydki wlasnie w non lan na glowie.

Pokrycie wykonane z ryzowej slomy, czasem z cienkich listewek bambusa lub lisci bananowca, konstrukcja nosna z mlodych pedow bambusa - jest prosty i tani w wykonaniu (ponizej 1 $),

Kiedys bardzo w Wietnamie powszechny I noszony przez wszystkich, dzis uwazany za nakrycie glowy rolnikow I biedoty miejskiej. Bardzo zadko mozna spotkac kogos jadacego w non lan-ie na skuterze, u biedniejszych - rowerzystow jest to powszechne.

Noszony glownie przez starsze pokolenie, jest raczej kobiecym nakryciem glowy. Mezczyzni pracujacy w polu zwykle nosza kapelusze wzorowane na korkowych helmach francuskich kolonizatorow koloru khaki.

 
Non lan jest bardzo uniwersalny I przystosowany do lokalnego klimatu.

W porze deszczowej szerokie rondo chroni od deszczu ramiona, a woda latwo splywa po nachylonych bokach. Momentalnie tez wysycha, nie plesnieje I nie gnije.
Na ostrym sloncu rondo zapewnia szeroki cien, chroni oczy, jest jednoczesnie bardzo przewiewny. Dodatkowa zaleta to bardzo mala powierzchnia styku z glowa I izolacyjna poduszka powietrzna w stozku nad glowa powoduje ze glowa sie w nim nie poci.
skosnie nachylone scianki, jasny kolor i polysk slomy powoduja tez ze non lan nie nagrzewa sie w upalnym sloncu.

Pasek bawelnianej tkaniny (czesto po prostu zwykla chustka) przyszyta lub wrecz przypieta na agrafki do wewnetrznych bokow zapewnia bezstopniowa regulacje, przelozona pod broda sprawia ze non lan nie spada podczas prac polowych a nawet monsunowych porywow wiatru.

Sam sprawdzilem - starszej pani sprzedającej peleryny przeciwdeszczowe turystom powiedzialem, ze olewam jej peleryny, ale ten kapelusz ktory ma na glowie, to chce! :) I mam taki w wersji codziennej, od Pani Babci z glowy, a nie taki ze sklepu dla turystow :)

Jest duzo wygodniejszy niz lepiaca sie do ciala mokra foliowa peleryna, ograniczajaca ruchy I pole widzenia w kapturze (w pelerynie musisz obracac sie calym cialem, jak zaba, gdy chce spojrzec za siebie :) )- co wazne przy Wietnamskich zasadach ruchu drogowego i robieniu zdjec ;-) 

1 komentarz:

  1. Chciałabym mieć TAKI kapelusz ! Ubranko Wietnamki też bardzo mi się podoba ;))

    OdpowiedzUsuń