Po wylądowaniu na Rikka człowiek z Europy zdycha na różnicę czasu - ale nic to - "Nie spać, zwiedzać!" (jak mawiają niektóre kochanki do co leniwszych gachów :)
Na poczatek oczywiscie Tokio - teledysk w klimacie - tu na prawde na ulicy jest taki klimat :) Choc luz mniejszy niz w np. Pekinie :)
Japonia, a zwłaszcza Tokio, to jest jeden, jak ja to nazywam, "Meksykańsko - żydowski festyn kulturowy" -
Teledysk w klimacie i tekst piosenki - kto nie był i nie widział, nie załapie, a ja opiszę to jutro, bo teraz w Polsce jest 22" a tu już jest szosta rano DNIA NASTEPNEGO :) Tak że juz wiecie, dlaczego Japonia jest taka do przodu - tu JUŻ jest jutro!:P
FOT: Wyjście główne z najwiekszej na świecie stacji metra (ponad MILION przejezdnych dziennie - wiecej niz ma Wawa :) ) - wpadamy na jeden z bardziej znanych budynków "Kokon" (taki z dziurą u góry), oraz.. przewoźny sklepik z obważankami :) Japonia jest jednym wielkim kulturowym MIXem..
Jutro dopisze wiecej, bo padam :) Ide spac - w hotelu Villa Fontaine daja nawet gajinowi gustownie tradycyjna, cholernie wygodna o dziwo, jednoczesciowa pidzame w paseczki, ze zbyt krotkimi rekawami.. Zdjecia przez wrodzona skromnosc nie zamieszcze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz