3 czerwca 2007

Grecki kontrakt: YORGOS REPO, IME DULEWE MONO SIMERA...

Yorgos ma wolne, pracuję sam dziś... Dzis moj Guru Bezposredni, Yorgos, ma wolne. Znaczy, zwykle to on odkurzal dno basenu tym wspanialym podwodnym odkurzaczem, a ja patrzylem umiejetnie i z zaciekawieniem. Na malym basenie rano 2,5 godz, a na duzym wieczorem 3,5 godz. To spora umiejetnosc uwaznego patrzenia. Przy okazji trza zapamietac kilka rzeczy. Nawet malpe sie da nauczyc robic pociski przeciwlotnicze, ale jak sam sie przekonalem, podwodne odkurzanie piasku z dna to wcale nie takie hop-siup, jak by sie wydawac moglo. W kazdym razie, na Drugim Basenie rano idzie to tak: - trzeba zejsc kato do pompowni - otworzyc zawory zielony i niebieski na pompie odkurzacza - wlaczyc pompe skupy na tablicy zasilania (takie greckie S sobie narysowalem dlugopisem) - wziac z malarni pod hotelem dekielek tapa do zakorkowania wlotu pompy w basenie i gruby zeberkowany wąż elastiko do odkurzacza, no i samą zolta "szczote" odkurzacza obciazona olowiem, na dziesieciometrowym kijku. - szczote polaczyc z wezem, i lu pod wode! - zatapowac jeden wlot pompy, wtedy drugi ssie silniej - a waz, to wyzsza szkola jazdy, bo miedzy pompa a szczota w wezu nie moze byc kropli powietrza, wiec nie wrzuca sie go po prostu do wody, tylko wtyka do wody pionowo i powolutku, zeby zdazyl sie napic :) I klik go do dziury pompy. - pozniej trzeba obmiesc podwodna szczotka podwodne schodki skala z piachu. Piach ambosh idzie na dno, skad sie go zajebiscie trudno wyciaga odkurzaczem. Sa jeszcze wredne listki, ktore wygladaja jakby lezaly na dnie, a unosza sie o dłoń nad dnem. No i odkurzacz ich nie lapie. To tak jak zwykly odkurzacz nie zlapie muchy. Trzeba biegac dookola basenu i lapac wredne listki siatka apohi, taka jak podwodne motyle.Takich "Motyli" jest wiecej, i na kazdego jest inny sposob... Na odlazaca z dna farbe, na wrzucone przez gowniarzy kamienie, na owady na lustrze wody... No tak, i tam gdzie dno opada, to jedziemy zawsze z godrki, nie pod gorke.. Kolo osmej zjawil sie moj Glowny Guru Basenowy (szef pool-teamu i bio-oczyszczalni sciekow Trombik) i obmiotl basenowe schodki. Byc moze uznal, ze wczesniej tego nie zrobilem, albo ze zrobilem to zbyt nieproffesionalnie :) I pokazal, jak bardzo "langza" mam odkurzac. No fakt, ladnie i proffesionalnie to wyglada, ale odkurza dokladnie tak samo jak gdy sie go prowadzi po dnie szybko. On sobie moze to robic langza, bo ma do odkurzania malutki basenik dzieciecy, na ktorym nikt nie siedzi... Ha, no i chyba pompa odkurzacza zalapala mi powietrze na koncu. Jakos tak nie ssala, a moze sie najadla juz :) Wroci jutro Yorgos, to sprawdzi :) Jeszcze tylko jak to co drugi dzien, trzeba wyszorowac z tlustego, bezowego, lepkiego syfu scianki basenu wejsciowego - kurcze, jakbym dorwal tego kto na olejkach do opalania napisal: "wodoodporny", to bym mu ta szczoteczke do szorowania wreczyl. Olejki ktore splukuja sie z ciala przy wchodzeniu do basenu, osiadaja wlasnei tutaj... No i tyle. 10": pame na koffi, paguto i do domciu :) To wradi. Taak, jeszcze wieczorna zmiana - ale sie ulatalem dzis, nogi sobie do kolan zdeptalem. No bo co mozna robic przez 4 godziny, gdy cala robote zrobi sie w niecoponad godzine? Mr.Tanasis powiedzial - nie skupowac dzis duzego basenu. A to ponad 2 godziny w plecy. I filtrow nie czyscic. Dobre pol godziny. No wiec trzeba bylo tuptac dookola dwoch basenow przez trzy godziny udajac ze sie robi cos bardzo istotnego. Argh.
..Buu, chyba ktos o mnie zapomnial...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz